Okazuje się jednak, że jedna kawa to za mało, by spisać szerokie spektrum działalności Zoi, która właśnie została wybrana do Rady ds Wielokulturowości dla obszaru Viken. Rada ta jest organem doradczo-informacyjnym władz regionalnych. Ma wspierać partycypację społeczną i aktywny udział w życiu społecznym mieszkańców. Zoja jest jedyną Polką w tym gronie. To kobieta, od której możemy się uczyć siły spokoju, zrozumienia, oraz profesjonalizmu w realizowaniu obranych celów. To ogromna przyjemność mieć możliwość przeprowadzenia rozmowy, której echo napawa spokojem, nadzieją.
M.C.: Jakie nastroje panują w Waszej (Oslo i okolice) części Norwegii?
Z.S-G.: Nastroje robią się coraz bardziej optymistyczne, chociaż pracę na rzecz Polskiego Dialogu i Forum Współpracy i Dialogu, ze względu na pandemię, wykonuję nadal z domu.
M.C.: Z czym na dzień dzisiejszy, według Ciebie Polacy zmagają się na co dzień?
Z.S-G:. Polacy w Norwegii to bardzo liczna (ok. 120 tys.) i zróżnicowana pod wieloma względami grupa. Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej Polaków i Polek jest zadowolonych ze swojego życia w Norwegii, mają dobrą pracę, znają język i wiedzą, gdzie i jak ewentualnie szukać pomocy. Jest jednak duża rzesza rodaków, którzy nie mają stałego zameldowania, mają tymczasowy numer personalny tzw D-numer, niektórzy nie są w ogóle zarejestrowani. Sytuacja pandemii jasno pokazała, jak ważne jest załatwienie formalności zawczasu, a nie jak tracimy pracę. Dobrze też być przygotowanym do wyjazdu z Polski, znajomość swoich praw, np. prawa pracy czy systemu służby zdrowia.
Polacy to największa mniejszość narodowa w Norwegii. Co ciekawe, charakteryzujemy się różnorodnością w stylu życia. Część osób żyje w enklawach odizolowanych od reszty społeczeństwa, w niekończącym poczuciu tymczasowości, jedną nogą w Norwegii, drugą nogą w Polsce. To może być pułapka, która wiąże się z obciążeniem psychicznym, bo trudno zapuścić korzenie, robić plany na dłużej, ciągle się rozstajemy na dłużej lub krócej z bliskimi i nie zajmujemy się nauką języka czy poznaniem kraju, bo przecież jesteśmy w Norwegii tylko tymczasowo. Duża część Polaków ma pracę, uczy się języka i ma się dobrze. Ale jest też grupa osób, które nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Emigracja, przeprowadzka do innego kraju to trudne doświadczenie, które niejednokrotnie wiąże się z dużym stresem i frustracją. Jednak warto przełamywać bariery związane z nauką języka, integracją do nowej kultury, bo to pozwala osiągać cele i rozwijać się, nie tylko zawodowo. Poznanie nowej kultury i integracja pomagają radzić sobie ze stresem związanym z trudnościami w komunikacji z lekarzem, w szkole, do której chodzi nasze dziecko czy załatwianiem spraw urzędowych. To po prostu ułatwia życie codzienne. Jest taka koncepcja, która ukazuje kulturę jako górę lodową. Powyżej poziomu wody można zobaczyć niewielki wierzchołek tej góry, ale jej ogrom pozostaje niewidoczny pod wodą. Elementy kultury, które łatwo dostrzec, te ‘nad wodą’ to np. jedzenie, ubrania, sposób witania się, architektura i sztuka. Jednak aby zobaczyć całą górę lodową trzeba dokonać wysiłku – zanurzyć się pod wodą. Tam skryte są te trudniejsze do poznania jej elementy, jak wartości i ich znaczenie, wierzenia, tradycje czy np. sposób wychowywania dzieci. Aby poznać inną kulturę, trzeba świadomie do tego dążyć, intencjonalnie próbować ją odkrywać, szukać znaczeń tego co widoczne, zwyczajnie być otwartym i ciekawym.
M.C. Czym różni się Polski Dialog od Forum Współpracy i Dialogu?
Z.S-G. „Polski Dialog” to projekt, który zaczął się w 2019 roku i 3 rok z rzędu jest dofinansowywany przez Integererings- og mangfoldsdirektoratet IMDI (Główny Urząd ds Integracji i Różnorodności), dzięki czemu możemy realizować założone cele i organizować wsparcie dla Polaków mieszkających w Norwegii. Ważne dla nas jest zaznajomienie Polaków z przepisami i zasadami norweskimi, sposobem funkcjonowania tutejszego systemu, by ułatwić dostęp do norweskiego rynku pracy, służby zdrowia i wszystkich usług, które z założenia powinny być dostępne dla wszystkich mieszkańców Norwegii. Wiele badań przeprowadzanych wśród Polaków w Norwegii wskazywało na to, że ludziom brakuje informacji. Także z jednej strony skupiliśmy się na tym, by zwiększyć dostęp do informacji o życiu w Norwegii, pracy, służbie zdrowia i rodzinie na emigracji. Od początku projektu prowadzimy poradnictwo w sprawach pracy, zdrowia i rodziny. W tym roku głównie na tematy dotyczące epidemii, restrykcji, szczepień, ale też zdrowia psychicznego.
Z drugiej strony podjęliśmy różne działania, by zwiększyć aktywny udział Polaków w społeczeństwie norweskim. W czasie pierwszego roku działania projektu poznałam wiele zaangażowanych osób rozsianych po całej Norwegii, które aktywnie działają na rzecz polskiej społeczności. Wiele z nich prowadzi lokalne organizacje pozarządowe, niektóre działają w związkach zawodowych, inne działają jako wolontariusze przy różnych akcjach pomocowych. Okazało się, że wiele z tych osób czuje się osamotnionych w swoich działaniach na rzecz integracji Polaków. Ale mimo to organizują spotkania i kursy wieczorami, w weekendy, po pracy, bez żadnych funduszy. To są fantastyczni ludzie, z dużą wiedzą i doświadczeniem, działający na co dzień na rzecz poprawiania warunków życia norweskiej Polonii. W zeszłym roku założyliśmy Forum Współpracy i Dialogu, w ramach którego zebrała się grupa osób działających na rzecz integracji polskiej społeczności do życia w Norwegii, i aktywnego brania udziału w życiu zawodowym i społecznym. Nawzajem szkolimy się, wspieramy w swojej pracy, współpracujemy i nawiązujemy dialog z różnymi instytucjami norweskimi. Zależy nam, by pokazać, jak ważna jest współpraca pomiędzy różnymi organizacjami polonijnymi i norweskimi oraz dialog oparty na szacunku, mimo że czasem może różnimy się zdaniami czy spojrzeniu na sprawę.
Aktualnie dużo uwagi zajmuje epidemia. Jesteśmy w stałym kontakcie z Folkehelseinstituttet (FHI – Instytut Zdrowia Publicznego) i razem dyskutujemy, jak dotrzeć z informacjami o zaleceniach, restrykcjach, szczepieniach. Jak pomóc tym, którzy może niekoniecznie są zarejestrowani w Norwegii, ale też mają prawo otrzymać pomoc w razie zakażenia i szczepienia. Podjęliśmy również temat zdrowia psychicznego, po tym jak zostały zamknięte granice dla osób niezarejestrowanych jako rezydenci w Folkeregisteret. To postawiło wiele osób w bardzo ciężkiej sytuacji zarówno rodzinnej, emocjonalnej, jak i finansowej. Co oczywiście ma ogromny wpływ na zdrowie psychiczne. W ramach Forum napisaliśmy wspólnie mini raport na ten temat, co dzięki wsparciu FHI dotarło do grupy eksperckiej powołanej przez Ministerstwo Zdrowia, i zostało, choć w niewielkim stopniu, zawarte w raporcie dotyczącym wpływu pandemii covid-19 na zdrowie psychiczne i jakość życia. Raport można przeczytać tutaj https://www.regjeringen.no/no/dokumenter/livskvalitet-psykisk-helse-og-rusmidde lbruk-under-covid-19-pandemi/id2846714/
M.C.: Twoja działalność to nieustanne weryfikowanie potrzeb i przekuwanie ich na realizację pomocy.
Z.S-G.: O, tak! To jest to co lubię, i tak też wygląda codzienna praca w sektorze pozarządowym. Musimy być na bieżąco z potrzebami grup, dla których pracujemy i na bieżąco proponować rozwiązania. By dostać dofinansowanie na te działania trzeba mieć po pierwsze dobre pomysły na projekty, umieć to dobrze zaplanować, zorganizować i przeprowadzić z zazwyczaj niedużym budżetem. W tym roku między innymi ze względu na epidemię skupiliśmy się na temacie zdrowia psychicznego. Rozłąka z rodziną, niejednokrotnie utrata pracy, niewiadoma przyszłość powodują duże obciążenie psychiczne, z którym przez przedłużające się restrykcje coraz więcej osób źle sobie radzi. Dodatkowo bycie na emigracji bez wsparcia, którą może w większym stopniu mieliśmy w Polsce od rodziny i przyjaciół, naraża nas na większe ryzyko.
M.C.: Czy są jakieś różnice między kobietami i mężczyznami w kontekście zdrowia psychicznego?
Z.S.G.: Dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Poszukiwanie nowej pracy wiążą się z weryfikacją swoich możliwości i oczekiwań, pokonywaniem barier. Organizujemy szkolenia językowe, na których większą grupą osób są kobiety, które starają się podnosić swoje kwalifikacje i czynnie aktywizują się zawodowo. Trzeba pamiętać, że to wymaga cierpliwości, pracy i wiary w swoje możliwości, podejmowania prób. Boimy się czasem zawalczyć o swoje, a Norwegia jest krajem dla ludzi, którzy potrafią stawiać sobie cele, realizować je i nie poddają się, mimo napotykanych trudności. Natomiast warto podejmować wyzwanie, by polepszyć naszą sytuację życiową. Przecież to często dlatego emigrujemy. A jak pokazują badania i historie osobiste, długotrwała praca poniżej swoich kwalifikacji zawodowych, ma negatywny skutki na zdrowie psychiczne. Nowe życie w Norwegii to proces, podróż, do której warto się przygotować, by później czerpać z niej więcej zadowolenia niż trudności.
M.C.:Jakie są Twoje prywatne cele i zawodowe?
Z.S-G.: Prywatnie marzy mi się porządny urlop, bo ostatni rok był bardzo intensywny. A zawodowo przygotowujemy się do wydania raportu podsumowującego pierwsze dwa lata projektu Polski Dialog. Chcemy również napisać broszurę informacyjną dotyczącą zdrowia psychicznego we współpracy FHI.
Rozmawiała Marta Czajkowska.
W imieniu swoim i Zoi zapraszam na strony: