Wariant Omikron koronawirusa od ponad roku panuje na całym świecie. Nie został wyparty przez żaden kolejny, jednak pojawia się coraz więcej jego podwariantów. Dominujące jeszcze niedawno BA.4 i BA.5. są wypierane przez kolejne, spośród których szczególny niepokój wywołują BQ.1 i BQ.1.1
Nowe podwarianty Omikronu
Od roku dominującym wariantem koronawirusa jest Omikron. Jest odpowiedzialny za tegoroczne fale zakażeń, nieustannie się zmienia i tworzy kolejne podwarianty. Na początku roku mieliśmy do czynienia z podwariantami BA.1 i BA.2, latem dominujące się stały BA.4 i BA.5. Te ostatnie zaczynają ustępować w wielu miejscach na świecie, a na horyzoncie pojawiły się kolejne. Kilka z nich zwraca szczególną uwagę naukowców.
To BQ.1 i BQ.1.1, które są pochodnymi podwariantu BA.5, oraz BA.2.75.2 i XBB. Początkowo wydawało się, że ostatni z wymienionych sprawi, że służby medyczne będą się musiały mieć na baczności, jednak to BQ.1 i jego podlinia BQ.1.1 rozprzestrzeniają się najszybciej w Europie oraz Stanach Zjednoczonych i wkrótce mogą stać się dominujące na całym świecie. XBB wciąż głównie jest obserwowany w krajach Azji, zwłaszcza w Indiach i Singapurze.
BQ.1 i BQ.1.1 — co o nich wiemy?
To, co łączy pojawiające się w wielu miejscach na świecie kolejne podwarianty Omikronu (w tym BQ.1 i BQ.1.1), to wyjątkowa zdolność do unikania naszej odporności, nabytej zarówno w wyniku szczepienia, jak i wcześniejszej infekcji. To może sprawić, że nowe, adaptowane szczepionki przeciwko COVID-19 mogą się okazać mało skuteczne, podobnie jak stosowane obecnie leki przeciwwirusowe.
— Stopień unikania odpowiedzi immunologicznej przez nowe podwarianty jest niesamowity — mówił niedawno dla „Nature” Yunlong Richard Cao, immunolog z Uniwersytetu Pekińskiego, który przeanalizował reakcje nowych podwariantów Omikronu na leki przeciwwirusowe i szczepionki. Badania wykazały, że nieskuteczna może być terapia takimi przeciwciałami monoklonalnymi jak bebtelowimab i Evusheld, stosowanymi choćby w Stanach Zjednoczonych.
Jeśli zaś chodzi o szczepionki, to niedawno uspokajał dr Anthony Fauci w rozmowie z CBS. Stwierdził, że najnowsze preparaty, skierowane przeciwko podwariantom Omikronu, zapewniają „prawie na pewno” ochronę, bo zostały opracowane przeciwko podwariantowi BA.5, który jest „krewnym” BQ.1.
Trzeba jednak podkreślić, że nie ma żadnych danych mówiących o tym, że BQ.1 czy BQ.1.1 mogą powodować cięższy przebieg choroby. Najwyraźniej są podobny w tym do dominujących jeszcze BA.4 i BA.5, które przenoszą się znacznie szybciej, ale objawy zakażenia są w większości łagodne.
ECDC ostrzega
ECDC, czyli Europejska Agencja Kontroli Chorób, 20 października uznała podwariant BQ.1 za „wariant wart zainteresowania” (Variants of Interest — VOI). To druga w kolejności kategoria „groźności” wariantów i podwariantów. Najwyższa kategoria to VOC (Variants of Concern – warianty wywołujące niepokój).
Agencja zaznacza, że prognozy oparte na modelowaniu pokazują, że od połowy listopada do początku grudnia 2022 r. ponad 50 proc. infekcji SARS-CoV-2 na terenie Unii Europejskiej będzie spowodowanych przez podwarianty BQ.1 i BQ.1.1. Do początku 2023 r. roku ten odsetek zwiększy się do 80 proc.
Obserwowany wzrost tempa wzrostu BQ.1 jest prawdopodobnie spowodowany głównie ucieczką immunologiczną. Ten wariant i jego podlinie prawdopodobnie przyczynią się do dalszego wzrostu zachorowań na COVID-19 w krajach UE czy EOG w nadchodzących tygodniach i miesiącach” — ostrzega ECDC.