
COVID-19 może dawać dziwne objawy ze strony oczu i uszu.
Czerwone oczy, dzwonienie w uszach, nadwrażliwość na światło, problemy ze słuchem, zawroty głowy – to mogą być pierwsze objawy zakażenia SARS-CoV-2. Naukowcy sprawdzają, co wirus robi z naszymi zmysłami.
Wiadomo, że koronawirus może powodować zaburzenia odczuwania smaku i węchu. Jest to objaw powszechny – według badań dotyka aż 40 proc. chorujących na COVID-19. Ale SARS-CoV-2 wpływa także na inne nasze zmysły – wzrok i słuch. Lekarze o tym wiedzieli, ale do tej pory nie zdawano sobie sprawy z tego, jak często zdarzają się takie komplikacje.
Okazuje się, że według najnowszych danych u ponad 10 proc. osób, które cierpią na COVID-19, pojawiają się jakieś objawy ze strony oczu lub uszu. Niestety, podobnie jak w przypadku węchu i smaku, mogą się one utrzymywać przez bardzo długi czas. A bywa, że uszkodzenia są bezpowrotne.
Oczy mogą być wrotami zakażenia – siebie i innych
Irańscy i kanadyjscy uczeni, którzy prowadzili badania sugerują, że zamiast gorączki, kaszlu lub zmian w smaku i zapachu, pierwsze oznaki choroby mogą obejmować podrażnienie oczu, problemy ze słuchem lub problemy z równowagą.
Po dwóch latach pandemii badania nad wpływem COVID na wzrok i słuch pokazują, że naukowcy wciąż jeszcze nie wiedzą, w jakim stopniu wirus wpływa na nasze ciała i układ nerwowy.
– Przybywa danych, które sugerują, że jest więcej neurologicznych konsekwencji tej infekcji niż początkowo sądziliśmy – mówił dla „Scientific American” dr Lee Gehrke, biolog molekularny z Massachusetts Institute of Technology.
Czytaj także:Utrata
O tym, że poprzez oczy można się zakazić koronawirusem świat nauki dowiedział się, gdy Li Wenliang, chiński okulista z Wuhan, jako jeden z pierwszych próbował ostrzec świat przed COVID-19. Prawdopodobnie zaraził się on wirusem od pacjenta z jaskrą, którego badał. Niestety, zmarł z powodu choroby na początku 2020 r.
Nie brakowało też przesłanek z wcześniejszych epidemii. Podczas wybuchu SARS-CoV-1 w 2003 r. naukowcy z Singapuru wykryli wirusa wywołującego tę chorobę we łzach pacjentów.
Objawy ze strony oczu mogą pojawić się we wczesnym lub późnym stadium choroby. Ludzie zakażeni SARS-CoV-2 roznoszą wirusa przez łzy, czasami długo po wyzdrowieniu z choroby. W regionie Lombardii we Włoszech badacze stwierdzili SARS-CoV-2 na powierzchni oczu u 52 z 91 pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 wiosną 2020 r., czasami nawet u tych z ujemnym wymazem z nosa. Wirus może przedostać się do organizmu poprzez pocieranie oczu i bezpośrednie przenoszenie łez, albo przez kropelki wydychanego aerozolu, które przypadkowo lądują na oku. Jest zdolny do namnażania się w tkance oka, skąd może się przedostać do przewodów nosowych.
Ponieważ jednak COVID-19 powoduje poważne zagrażające życiu problemy z oddychaniem, na początku pandemii przegapiono oczy. W miarę jej trwania przybywało jednak pacjentów, którzy skarżyli się na kłopoty ze wzrokiem.
– Najczęstszym objawem było zapalenie spojówek lub zapalenie wyściółki oka. Ten stan dotknął prawie 89 proc. osób z objawami ocznymi – mówią irańscy badacze.
Inne objawy obejmowały suchość oczu, zaczerwienienie, swędzenie, niewyraźne widzenie, wrażliwość na światło i uczucie obecności ciała obcego w oku.
Dr Bhupendra Patel z Centrum Oka John’a A. Moran’a na Uniwersytecie Utah (współautor nowego badania) podejrzewa, że aż jedna trzecia osób z COVID-19 ma jakiś problem z oczami. Czasem problemy te nie powodują zauważalnego dyskomfortu, ale mogą niszczyć oczy „od wewnątrz”.
Dr Patel i jego zespół prowadzą teraz badanie, które (jak twierdzą) będzie jednym z pierwszych dowodzących, że koronawirus może powodować stan zapalny w tkance za gałką oczną!
Uszy też mogą być celem ataku
– Zmiany słuchu i równowagi mogą być również oznakami infekcji SARS-CoV-2 – mówi dr Zahra Jafari, audiolożka i neurobiolożka poznawcza z University of Lethbridge w kanadyjskiej Albercie. W swojej analizie z 2021 r. ona i jej zespół stwierdzili występowanie zawrotów głowy u 12 proc. pacjentów z COVID-19, szumy uszne u 4,5 proc. i utratę słuchu u 3 proc..
Jedna z hipotez dotyczących tego, jak SARS-CoV-2 może wpływać na uszy, zakłada, że dzieje się tak z powodu stanu zapalnego w uchu wewnętrznym (tam znajduje się m.in. błędnik związany ze zmysłem równowagi).
Wirus może również zaatakować barierę między krwiobiegiem a uchem wewnętrznym.
Potwierdzenie tych mechanizmów było trudne, ponieważ ucho wewnętrzne jest bardzo ukryte przed badaczami. Osadzone w kości i położone głęboko w głowie jest niedostępne, a modele zwierzęce nie zawsze przychodzą badaczom z pomocą. – Myszy nie są naturalnymi żywicielami dla wirusów RNA, więc używane w badaniach gryzonie laboratoryjne nie sprawdzają się jako zastępstwo dla infekcji SARS-CoV-2 u ludzi – mówi dr Gehrke.
Aby zbadać, co może się dziać w uszach osób z COVID19, dr Gehrke połączył siły z naukowcami z kilku innych laboratoriów, aby wyhodować ludzkie tkanki ucha przy użyciu komórek macierzystych. Dzięki nim zespół był w stanie wykazać, że dwa typy komórek ucha wewnętrznego mają geny do wytwarzania białek – w tym receptorów ACE-2 – które umożliwiają SARS-CoV-2 wnikanie do komórek.
Uczeni odkryli, że celem ataku wirusa są m.in. komórki rzęsate, ważne zarówno dla słuchu, jak i zmysłu równowagi, o czym poinformowali w październiku w piśmie „Nature”.
Zespół potwierdził, że zakażenie ucha wewnętrznego koronawirusem jest możliwe, badając tkanki, które zostały usunięte w ramach operacji zaplanowanych jako leczenie innych zaburzeń.
Jak długo to potrwa?
Eksperci twierdzą, że większość objawów ze strony oczu i uszu ustępuje samoistnie, ale nie zawsze. Podobnie, jak w przypadku węchu i smaku, zaburzenia wzroku i słuchu mogą być długotrwałe. Jeśli dotyczą komórek, które mogą się zregenerować, prawdopodobnie z czasem miną, ale jeżeli w grę wchodzi zniszczenie szlaków nerwowych odpowiedzialnych za przekazywanie bodźców utrata słuchu lub kłopoty ze wzrokiem mogą być nieodwracalne.
Badania pokazują również, jak bardzo splecione ze sobą są nasze narządy zmysłów. Kanały nosowe stykają się z trąbkami Eustachiusza i gałkami ocznymi.
– Oczy, uszy, język, nos są unerwione, a to wszystko jest częścią ośrodkowego układu nerwowego, gdzie mózg łączy się z tymi różnymi narządami – podsumowuje dr Patel.
Najnowsze komentarze